1961 – walka trwa
23 września, 2015 by RaF
Kategoria: 1962
Coś tam powoli się dzieje.
Wyczyściłem i poskładałem do kupy kierownicę. Wygląda naprawdę przyzwoicie a owijka… na razie zostanie. Zaskoczeniem były daszki p. słoneczne, które ktoś radośnie obszył materiałem na podsufitkę. Po usunięciu „pokrowców” ukazały się brudne ale oryginalne daszki. Po wstępnym przetarciu mokrą szmatą są bardzo ładne ale trochę zdeformowane. Zmontowałem je razem z lusterkiem – również parchatym. Z kolei w popielniczkach (3) mieszkały papierki po cukierkach firmy odra i metka z spółdzielni rzemieślniczo wielobranżowej „Rembertów”.
Kolejnym zaskoczeniem były dla mnie klapki nawiewów na nogi wykonane z aluminium z jednego kawałka. Nie wiedziałem o ich istnieniu, myślałem że jest tylko wersja stalowa. Ożywiłem tek klakson, nawet trąbi ale nie wygląda :)
Zacząłem również wyskrobywać ten cholerny lepik i… nie jest źle tak naprawdę. Uchowało się nawet mocowanie klamry akumulatora i blendy pod siedzeniem. Zobaczymy co tam wyskrobię więcej.
Odpowiedz
Musisz być zalogowany by móc pisac komentarze.