1971 Westfalia
7 października, 2021 by RaF
Kategoria: 1971 Teksańczyk
Kupiłem busa. W sumie powodów było kilka ale to nieistotne zupełnie. Pewnego dnia się pojawił w głowie i po długiej nierównej walce z samym sobą się zmaterializował.
O busie co nieco:
Data produkcji: Poniedziałek 14 wrzesień 1970 czyli rok modelowy już 71.
Model: 231, Westfalia.
Kolor: czerwony L31H – Chianti red – wiadomo jak wino z Toscanii :)
Silnik: AE 1584cm3
Dostawa: USA: Washington D.C. (ale bus przyjechał do PL z Texasu).
Wyposażenie: Tabelka jak niżej.
Dodatkowo ktoś zaczął montaż ogrzewania postojowego (Eberspacher BN4). Silnik wyglada na oryginalną jednostkę ale oczywiście bez patentów się nie obeszło. Gaźnik Holley-a, kolektor dolotowy Bugpack-a, wydech Empi i jakaś dodatkowa miska oleju. Dodatkowo ktoś przerobił układ chłodzenia i chłodnice umieścił przed silnikiem. Na szczęście nic co nie można przywrócić do normalności chyba że motor już jest usmażony ale to zostawiam sobie na zimę. Wał się kręci więc może dramatu nie będzie.
W busie mieszkało dużo fauny wszelakiej, pająki, jaszczurki i cholera wie co jeszcze… cały czas mnie zaskakuje. Najgorsze są gniazda osy błotnistej (Sceliphron caementarium) – warto poczytać. Gniazda są wszędzie nawet na przewodach.
Bus spalony słońcem. Wszystkie gumy są do wywalenia. Za to blacharsko bardzo dobrze jest poza przodem. Samochód dostał strzał w prawy przód od lini zderzaka do podszybia. Dramatu nie ma. Do wymiany przednie poszycie. Do busa dostałem inny przód więc do przełożenia. Drugim punktem jest przegroda pozioma nad silnikiem gdzie zwierzyna zrobiła sobie toaletę.
Co dalej:
Samochód rozbieram na atomy bo tak lubię :) Wszystko generalnie stoi ale po wyczyszczeniu i nasmarowaniu cudownie wszystko działa. Generalnie plan mam taki: doprowadzanie do kultury mechaniki i elektryki. Z zewnątrz zostaje jak jest – bardzo mi się podoba. Dół i wszystkie profile wewnętrzne do zabezpieczenia (zalania woskiem).
Mam około 1000 zdjęć z rozbiórki busa a dopiero teraz zobaczyłem że mam aż trzy zdjęcia gdzie jako tako widać całość busa.
Się rozpisałem. Czas na foty:
Przed słynnym Żerańskim garażem :)
Już w domu i już bez zderzaków :)
I gniazdka…
Stan na dziś… nie ma środka, nie ma dachu, wyleciały szyby. Wywaliłem silnik, skrzynię i wiązkę (jeszcze główna siedzi na miejscu). Generalnie do zimy chcę wypatroszyć z niego wszystko i w ciepełku doprowadzić wszystkie elementy do kultury. Zaczęło się też zbieractwo części ale po kolei.
Odpowiedz
Musisz być zalogowany by móc pisac komentarze.